choćby Sopieję, co dwie kule dostał był pod Novi, a tę szramę przez lewy policzek to mu szabla dragońska w Lipsku płatnęła do kości w roku trzynastym... Phi! Cóż szabla dragońska w Lipsku!.. Pan sierżant kompanijny, faworyt samego dawódcy pułku, miał także pałasz, a zarazem prawą nieograniczonego płazowania nim żołnierzy, bez względu na to, czy który nosił mundur od czasu kampanii włoskiej, czy jak właśnie pan sierżant, od dwóch lat albo i krócej...<br>Ciężko zaiste doświadczył Kazimierz wszystkich udręczeń upokorzeń; mających w nim zaszczepić wieloliczne umiejętności i cnoty żołnierskie, poczynając od prawidłowej postawy w wyprężonym pod sznur szeregu, a skończywszy na właściwym