to nigdy nie zostaną załatwione, to kto powiedział, że dzięki temu bylibyśmy szczęśliwsi?<br>Na rogatkach Salzburga wskoczyliśmy na autostradę wiedeńską i Weronika włączyła radio - jakąś lokalną stację z wiadomościami dla kierowców. Od czasu do czasu spoglądała na mnie ukosem, jakby chciała sprawdzić, czy śpię. Patrzyłem wtedy na nią uważnie, wyczuwając bezbłędnie ten moment. Wyglądała jeszcze inaczej niż wczoraj, a może wczoraj nie miałem czasu czy sposobności, żeby się jej przyjrzeć. Wciąż wydawała mi się podobna do kogoś z moich bliskich, najbardziej do Magdy, ale było coś, co ją od Magdy zasadniczo różniło - jakiś twardy rys w twarzy, wyraz zdecydowania czy determinacji