Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie Warszawy
Nr: 9.01
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2002
lekki tłok, ale nie ma żadnej przepychanki, awantury czy sfingowanej kłótni. Drzwi się zamykają, podejrzani wysiedli.

Na żywca

Kiedyś złodzieje mieli swoje zasady i styl. Kieszonkowiec był porządnie ubrany, nie rzucał się w oczy. Działał cicho i sprawnie. - Teraz to nie są złodzieje, tylko obszczymurki - mówi kierowca. - Są coraz bardziej bezczelni. Nie atakują już tylko z ukrycia, ale i "na żywca". W święta wyrwali Rosjance torbę z ręki, wcześniej zabrali Ukraince ostatnie 50 dolarów, które miała na pociąg do domu. - Zdarza się, że okradają śpiących - mówi nasz przewodnik. - Kiedyś jeden taki, co mnie już poznawał, powiedział do mnie na pętli: "Pan
lekki tłok, ale nie ma żadnej przepychanki, awantury czy sfingowanej kłótni. Drzwi się zamykają, podejrzani wysiedli. <br><br>&lt;tit&gt;Na żywca&lt;/&gt;<br><br>Kiedyś złodzieje mieli swoje zasady i styl. Kieszonkowiec był porządnie ubrany, nie rzucał się w oczy. Działał cicho i sprawnie. - Teraz to nie są złodzieje, tylko &lt;orig&gt;obszczymurki&lt;/&gt; - mówi kierowca. - Są coraz bardziej bezczelni. Nie atakują już tylko z ukrycia, ale i "na żywca". W święta wyrwali Rosjance torbę z ręki, wcześniej zabrali Ukraince ostatnie 50 dolarów, które miała na pociąg do domu. - Zdarza się, że okradają śpiących - mówi nasz przewodnik. - Kiedyś jeden taki, co mnie już poznawał, powiedział do mnie na pętli: "Pan
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego