Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
plecami, pochylił się szybko i musnął wargami jej nagie ramię. Mogę przysiąc, że tak było na pewno. I ma się rozumieć, że dopiero w sekundę potem wrócił Widmar.
Wyszedł zza kotary w tym momencie. gdy chirurg Tamten stal już wyprostowany i twarz, i spojrzenie miał zupełnie bez wyrazu, jak gdyby bezduszne. Zrobił już nawet parę kroków w kierunku swego stolika i chociaż prawie dotknął Widmara ramieniem, Widmar go nie spostrzegł i nie zauważył. Rzec można, że ta niemoralna siła, o której pisałam, uczyniła go na chwilę ślepcem. Uczyniła zaś, ponieważˇ, widocznie była sojuszniczką tamtych. Widmar usiadł obok żony z taką rozbrajającą
plecami, pochylił się szybko i musnął wargami jej nagie ramię. Mogę przysiąc, że tak było na pewno. I ma się rozumieć, że dopiero w sekundę potem wrócił Widmar.<br>Wyszedł zza kotary w tym momencie. gdy chirurg Tamten stal już wyprostowany i twarz, i spojrzenie miał zupełnie bez wyrazu, jak gdyby bezduszne. Zrobił już nawet parę kroków w kierunku swego stolika i chociaż prawie dotknął Widmara ramieniem, Widmar go nie spostrzegł i nie zauważył. Rzec można, że ta niemoralna siła, o której pisałam, uczyniła go na chwilę ślepcem. Uczyniła zaś, ponieważˇ, widocznie była sojuszniczką tamtych. Widmar usiadł obok żony z taką rozbrajającą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego