Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
tymczasem zmagam się z wrogiem samym w sobie (a może przyjacielem?), z Utą, bo choć wydaje mi się, że jestem chłopcem, to tak naprawdę jestem dziewczyną,
co więc tu robię na hamaku wśród kilkunastu chłopców, którzy zgłosili się do szkoły morskiej: ja przecież nie mogę zostać marynarzem, boję się tego bezmiaru wód, jaki już od kilkunastu dni mnie otaczał, przechyłów statku i kołysania, nie mam w sobie dość siły, a także ochoty, by w szkole morskiej stawić czoło męczącym ćwiczeniom, a to mnie tam przecież czeka, i przedmiotom, takim choćby jak budowa okrętów, niebudzącym mojego zainteresowania,
ale jedno jest pewne: chcę
tymczasem zmagam się z wrogiem samym w sobie (a może przyjacielem?), z Utą, bo choć wydaje mi się, że jestem chłopcem, to tak naprawdę jestem dziewczyną,<br>co więc tu robię na hamaku wśród kilkunastu chłopców, którzy zgłosili się do szkoły morskiej: ja przecież nie mogę zostać marynarzem, boję się tego bezmiaru wód, jaki już od kilkunastu dni mnie otaczał, przechyłów statku i kołysania, nie mam w sobie dość siły, a także ochoty, by w szkole morskiej stawić czoło męczącym ćwiczeniom, a to mnie tam przecież czeka, i przedmiotom, takim choćby jak budowa okrętów, niebudzącym mojego zainteresowania,<br>ale jedno jest pewne: chcę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego