Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
wyrzucę na pysk. Idź tam do swoich komunistów obrażaj; panie Jóźku, mówiłam, żeby się pan z tym draniem nie zadawał, on jest głupi absolutnie.
Student odwrócił się do kobiety: miał dużą, po chłopsku przystojną twarz z czarnymi wąsikami pod nosem. Na głowie jego falowały ufryzowane włosy, a oczy wyrażały tak bezmierną głupotę, że Lucjana dopiero teraz zdziwiły poprzednie, pełne energii słowa. Patrzał na nią czerwony i zmieszany, po czym wziął książkę i usiadł przy biurku. Lucjan wstał; na łóżku, którego poprzednio nie było, leżał Zygmunt. Powiedział:
- Poznaj się z moją matką, obudzili cię, co?
Lucjan ucałował jej zniszczoną przez pracę rękę
wyrzucę na pysk. Idź tam do swoich komunistów obrażaj; panie Jóźku, mówiłam, żeby się pan z tym draniem nie zadawał, on jest głupi absolutnie.<br>Student odwrócił się do kobiety: miał dużą, po chłopsku przystojną twarz z czarnymi wąsikami pod nosem. Na głowie jego falowały ufryzowane włosy, a oczy wyrażały tak bezmierną głupotę, że Lucjana dopiero teraz zdziwiły poprzednie, pełne energii słowa. Patrzał na nią czerwony i zmieszany, po czym wziął książkę i usiadł przy biurku. Lucjan wstał; na łóżku, którego poprzednio nie było, leżał Zygmunt. Powiedział:<br>- Poznaj się z moją matką, obudzili cię, co? &lt;page nr=19&gt; <br>Lucjan ucałował jej zniszczoną przez pracę rękę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego