Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
wirtualną, a zaczopowanymi dla rzeczywistości pozakomputerowej - więc już oczy niepotrzebne, uszy niepotrzebne, żaden organ zmysłu niekonieczny, niekonieczny cały ten biologiczny interfejs mózgu zwany ciałem. Rozwijasz się od zygoty w inkubie i w nim już pozostaniesz, nie będzie momentu narodzin, inkub wszak zapewni twemu organizmowi wszystko, co jest wymagane dla długiej, bezpiecznej egzystencji. Czy to jest prawidłowa ekstrapolacja - ziszczenie owych klaustrofobicznych wizji rodem z przeterminowanej SF?
Co, u licha? co ja piję? rum? Przecież ja nigdy nie lubiłam rumu...!
Mm... nawet smakuje.
4. Pająk nocą
Ronald Schatzu zjawił się w Centrali wczesnym rankiem. Po drodze z lotniska zdążył tylko zostawić bagaże w
wirtualną, a zaczopowanymi dla rzeczywistości pozakomputerowej - więc już oczy niepotrzebne, uszy niepotrzebne, żaden organ zmysłu niekonieczny, niekonieczny cały ten biologiczny interfejs mózgu zwany ciałem. Rozwijasz się od zygoty w inkubie i w nim już pozostaniesz, nie będzie momentu narodzin, inkub wszak zapewni twemu organizmowi wszystko, co jest wymagane dla długiej, bezpiecznej egzystencji. Czy to jest prawidłowa ekstrapolacja - ziszczenie owych klaustrofobicznych wizji rodem z przeterminowanej SF?<br>Co, u licha? co ja piję? rum? Przecież ja nigdy nie lubiłam rumu...! <br>Mm... nawet smakuje.<br>4. Pająk nocą<br>Ronald Schatzu zjawił się w Centrali wczesnym rankiem. Po drodze z lotniska zdążył tylko zostawić bagaże w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego