Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
wieszczach, fascynował mnie boleśnie i przyprawiał o bezsilną wściekłość. Był dla mnie zniewagą i cierpieniem tym gorszym, im mniej mogłem sobie wytłumaczyć, dlaczego tak jest. Stwierdziłem też, że Janka daje mi ciągle powody do uraz i nic sobie z tego nie robi, a ja, obmyślając wciąż jakąś zemstę, czuję swoją bezsilność, bo niczego nie widzę, czym mógłbym ją urazić i ba, gorzej jeszcze, wszystkie urazy jej darowuję.
To już chyba wszystko godne uwagi z tych zagubionych rozdziałów czy zagubionych dni. Aha, warto by jeszcze wspomnieć parę słów o Roullocie. Naprawdę, że szczerze się o niego niepokoję. Przebywa wciąż z braćmi Krupskimi
wieszczach, fascynował mnie boleśnie i przyprawiał o bezsilną wściekłość. Był dla mnie zniewagą i cierpieniem tym gorszym, im mniej mogłem sobie wytłumaczyć, dlaczego tak jest. Stwierdziłem też, że Janka daje mi ciągle powody do uraz i nic sobie z tego nie robi, a ja, obmyślając wciąż jakąś zemstę, czuję swoją bezsilność, bo niczego nie widzę, czym mógłbym ją urazić i ba, gorzej jeszcze, wszystkie urazy jej darowuję.<br>To już chyba wszystko godne uwagi z tych zagubionych rozdziałów czy zagubionych dni. Aha, warto by jeszcze wspomnieć parę słów o Roullocie. Naprawdę, że szczerze się o niego niepokoję. Przebywa wciąż z braćmi Krupskimi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego