Ale wskutek ustaleń "okrągłego <page nr=297> stołu" byli komuniści, "popierani przez różne siły na zachodzie i wschodzie, nadal zajmują kluczowe stanowiska w państwie"#czytamy w przedmowie do siódmego wydania Dziedzictwa (Wrocław 1997).<br>Któż zaś zwrócił uwagę na złożony petitem przypis do obszernej (liczącej 800 stron!) monografii Stefana Kieniewicza o powstaniu styczniowym? Najlepszy bezspornie znawca dziejów, jakiego wydało XX stulecie, pisze tam z wyraźną irytacją, że choć ultrakonserwatystom rosyjskim, jak również samemu Bismarckowi, mogło zależeć na storpedowaniu powstania, to jednak nie miało to żadnego wpływu na decyzje "czerwonych". Przypisywanie roli sprawczej obcym agenturom, od carskiej generalicji poczynając, przez rząd pruski, masonerię, mędrców Syjonu czy