Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
razy w tygodniu...
Po śniadaniu oddelegowano nas do fryzjera. Trzeba przyznać, że facet nie patyczkował się i golił prawie do zera. Na dodatek miał cholernie tępą maszynkę i kiedy jej używał to aż świeczki stawały w oczach. Później dowiedziałem się, że nazywano go "rzeźnikiem z brygady". Muszę się z tym bezsprzecznie zgodzić, że całkowicie na taki przydomek zasłużył. Wprawdzie, za drobną opłatą dziesięciu złotych nie golił do zera ale i tak nie używał ostrzejszych maszynek.
Sporo zamieszania powstało w czasie wydawania mundurów. To właśnie wtedy zaznajomiłem się z magiczną zasadą "sztuka jest sztuka". Dostałem buty o dwa numery za duże, spodnie
razy w tygodniu... <br>Po śniadaniu oddelegowano nas do fryzjera. Trzeba przyznać, że facet nie patyczkował się i golił prawie do zera. Na dodatek miał cholernie tępą maszynkę i kiedy jej używał to aż świeczki stawały w oczach. Później dowiedziałem się, że nazywano go "rzeźnikiem z brygady". Muszę się z tym bezsprzecznie zgodzić, że całkowicie na taki przydomek zasłużył. Wprawdzie, za drobną opłatą dziesięciu złotych nie golił do zera ale i tak nie używał ostrzejszych maszynek. <br>Sporo zamieszania powstało w czasie wydawania mundurów. To właśnie wtedy zaznajomiłem się z magiczną zasadą "sztuka jest sztuka". Dostałem buty o dwa numery za duże, spodnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego