Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
podwieczorka. Róża po wpływem domowego gwaru oprzytomniała, potarła czoło.
- Nie wiem - powiedziała innym, tym swoim nowym, cichym głosem - żyje on czy umarł... Do niedawna wspominając go przeklinałam. Dziś mówię: jeżeli żyje, pokój z nim. Umarł? Niech ziemia lekką jemu będzie. Dziś... ja odpuściłam każdemu.
Wstała. Jak cień czarny, duży, zaczęła bezszelestnie krążyć między meblami. Niebawem przemówiła znowu:
- Tak, zbliżam się, Marciu, do najważniejszej rzeczy... Przez kogo! dzięki komu mogę dziś odpuścić winowajcom i prosić, żeby mnie odpuszczono? Dzięki - niemu. Dzięki - Gerhardtowi. Urocznymi słowami odezwał się ten Niemiec w Królewcu! Przed nim stała zła, śmieszna, stara kobieta, której nie danym było przeżyć
podwieczorka. Róża po wpływem domowego gwaru oprzytomniała, potarła czoło.<br>- Nie wiem - powiedziała innym, tym swoim nowym, cichym głosem - żyje on czy umarł... Do niedawna wspominając go przeklinałam. Dziś mówię: jeżeli żyje, pokój z nim. Umarł? Niech ziemia lekką jemu będzie. Dziś... ja odpuściłam każdemu.<br>Wstała. Jak cień czarny, duży, zaczęła bezszelestnie krążyć między meblami. Niebawem przemówiła znowu:<br>- Tak, zbliżam się, Marciu, do najważniejszej rzeczy... Przez kogo! dzięki komu mogę dziś odpuścić winowajcom i prosić, żeby mnie odpuszczono? Dzięki - niemu. Dzięki - Gerhardtowi. &lt;orig&gt;Urocznymi&lt;/&gt; słowami odezwał się ten Niemiec w Królewcu! Przed nim stała zła, śmieszna, stara kobieta, której nie danym było przeżyć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego