Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
zdarzyło się, że nie poszedłem do szkoły. Wmawiał nam wtedy, parę dni później, że zostawiliśmy go i świadomie przyzwyczajamy do samotności.
Bałem się o ojca. Niepokoił mnie jego spokój i obojętność, z jaką przyjmował każdą wiadomość z odległej jeszcze rzeczywistości. Byłem już przygotowany na to, żeby zaakceptować jego nieobecność, pielęgnować bezwładne, sparaliżowane ciało, nie mogłem jednak znieść jego smutku, widoku pochylonej sylwetki w oknie, twarzy tak samo beznamiętnej jak to, co obserwował, jakby w wyniku jakiegoś niezrozumiałego i tajnego paktu przejmował cechy materii, na której skupiał nieuwagę.

Miałem wrażenie, że patrząc na ciężką bryłę kościoła, sam staje się taką bryłą, ciemną
zdarzyło się, że nie poszedłem do szkoły. Wmawiał nam wtedy, parę dni później, że zostawiliśmy go i świadomie przyzwyczajamy do samotności. <br>Bałem się o ojca. Niepokoił mnie jego spokój i obojętność, z jaką przyjmował każdą wiadomość z odległej jeszcze rzeczywistości. Byłem już przygotowany na to, żeby zaakceptować jego nieobecność, pielęgnować bezwładne, sparaliżowane ciało, nie mogłem jednak znieść jego smutku, widoku pochylonej sylwetki w oknie, twarzy tak samo beznamiętnej jak to, co obserwował, jakby w wyniku jakiegoś niezrozumiałego i tajnego paktu przejmował cechy materii, na której skupiał nieuwagę. <br><br>Miałem wrażenie, że patrząc na ciężką bryłę kościoła, sam staje się taką bryłą, ciemną
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego