Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
wciąż nie sprzątniętej ubikacji wrasta w kąty wszystkich pomieszczeń.
Kiedy wymknął się Surma? Nikt nie widział. Dopiero Gawlikowa domyśliła się, gdzie można go znaleźć. Powędrowała z dwojakami na pole. Odszukała miejsce. Szedł z kosą wzdłuż żytniego łanu nie wiedzieć komu przyznanej działki.
- I na co? Komu pan chce. Na co? - biadała kucharka.
Nie odpowiedział. Położył rękę na ramieniu Gawlikowej i niezdarnie przygarnął ją do siebie. Moment stali tak przytuleni, naprzeciw złożonych na rżysku kłosów, długich, tłustych, wyrosłych na wysokim piórze. Nikt ich nie podbierał, nie wiązał, nie składał w snopy na kopkach. Gawlikowa nie wróciła już do kuchni. Szła za Surmą
wciąż nie sprzątniętej ubikacji wrasta w kąty wszystkich pomieszczeń.<br>Kiedy wymknął się Surma? Nikt nie widział. Dopiero Gawlikowa domyśliła się, gdzie można go znaleźć. Powędrowała z dwojakami na pole. Odszukała miejsce. Szedł z kosą wzdłuż żytniego łanu nie wiedzieć komu przyznanej działki.<br>- I na co? Komu pan chce. Na co? - biadała kucharka.<br> Nie odpowiedział. Położył rękę na ramieniu Gawlikowej i niezdarnie przygarnął ją do siebie. Moment stali tak przytuleni, naprzeciw złożonych na rżysku kłosów, długich, tłustych, wyrosłych na wysokim piórze. Nikt ich nie podbierał, nie wiązał, nie składał w snopy na kopkach. Gawlikowa nie wróciła już do kuchni. Szła za Surmą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego