szarawarach, opiętych szerokim pasem, za którym tkwił starodawny kindżał w srebrnej pochwie wysadzanej drogimi kamieniami, w zielonym turbanie na głowie, ze staroświecką strzelbą wspartą o kolana, w ciemnym kaftanie i ze skrzyżowanymi na piersiach ładownicami, przemienił się nie do poznania:<br>i zobaczyłem mężczyznę w panterce, w zdobycznym niemieckim hełmie, z biało-czerwoną opaską, i usłyszałem słowa komunikatu, że dnia pierwszego sierpnia wybuchło w Warszawie powstanie, od wielu już dni toczą się walki w całej stolicy, na Starym Mieście, na Mokotowie i w Śródmieściu, że za broń chwycili nawet kilkunastoletni chłopcy, a więc moi rówieśnicy,<br>i teraz mówiliśmy już obaj, nieznajomy Kurd i