Typ tekstu: Książka
Autor: Parandowski Jan
Tytuł: Niebo w płomieniach
Rok wydania: 1988
Rok powstania: 1947
dziecinnych lat miał kult dla tego zamczyska
tajemnic, pragnął go kiedyś posiadać i nie zawsze z tych pragnień umiał wypędzić
myśl o śmierci ojca.
Jego świadectwo weszło również w treść czcigodnego sprzętu. Złożone w czworo,
zmieściło się w starym pudełku od czekoladek, które samo było jakąś pamiątką.
Na cienkiej warstwie biało-czerwonych świadectw ze: szkoły ludowej układały
się rok za rokiem świadectwa gimnazjalne sztywny papier, gdzie na bladozielonym
tle rozpościerał się dwugłowy orzeł monarchii . Do wczoraj było ich dziesięć,
każde następne gorsze od poprzedniego, a najgorsze ostatnie, jedenaste.
Teofil obudził się w niepokoju winy i skruchy. Czemuż szkoła nie jest jak kościół
dziecinnych lat miał kult dla tego zamczyska <br>tajemnic, pragnął go kiedyś posiadać i nie zawsze z tych pragnień umiał wypędzić <br>myśl o śmierci ojca.<br> Jego świadectwo weszło również w treść czcigodnego sprzętu. Złożone w czworo, <br>zmieściło się w starym pudełku od czekoladek, które samo było jakąś pamiątką. <br>Na cienkiej warstwie biało-czerwonych świadectw ze: szkoły ludowej układały <br>się rok za rokiem świadectwa gimnazjalne sztywny papier, gdzie na bladozielonym <br>tle rozpościerał się dwugłowy orzeł monarchii &lt;page nr=10&gt;. Do wczoraj było ich dziesięć, <br>każde następne gorsze od poprzedniego, a najgorsze ostatnie, jedenaste.<br> Teofil obudził się w niepokoju winy i skruchy. Czemuż szkoła nie jest jak kościół
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego