on, jak guru, prowadził je w manowce awangardowej sztuki. Wszyscy posługiwali się pięknym językiem polskim, wyraźnie wymawiając samogłoskę "ę" i "ł" przedniojęzykowe. Nie zawsze jednak młode panny z burżuazyjnych rodzin używały odpowiednich wyrażeń. Rozeszła się plotka, że jedna z nich przybiegła zdyszana do stolika i łapiąc oddech oświadczyła: - Panie Tadeuszu, biegłam jak wryta.<br>Większość artystów, odwiedzających codziennie kawiarnię, lewicowała. Wspomniałem już przy innej okazji o eksperymentalnym teatrze "Cricot", którego tradycje podjął później Tadeusz Kantor, jak również o Wyzwoleniu Wyspiańskiego, którego nowatorska inscenizacja wywołała wiele kontrowersji.<br>Wtedy to poznałem Helenę Wielowieyską, młodą literatkę, która kręciła się koło tej awangardowej grupy.<br>Wielowieyska pisywała