Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
Przyznała się do winy i wyraziła skruchę. Szczegółowo opowiedziała o okolicznościach tego niecodziennego zdarzenia. Tamtej nocy wiedziała, że rozwiązanie zaraz nastąpi. Próbowała powiedzieć o tym mężowi, ale ten tylko coś burknął, odwrócił się na drugi bok i zachrapał. Nie mogąc liczyć także na pomoc teściowej, sama spakowała do reklamówki zmianę bielizny, środki czystości i trochę odzieży. Nie budząc nikogo z domowników, opuściła mieszkanie. Chciała pójść do matki i prosić ją, by wezwała karetkę. Nagle poczuła paraliżujący ból dolnych partii ciała. Upadła. Po chwili nastąpił poród.
Ręką oderwała pępowinę, a następnie doczołgała się do stodoły. Dziecko nie płakało, widziała jednak, że oddycha
Przyznała się do winy i wyraziła skruchę. Szczegółowo opowiedziała o okolicznościach tego niecodziennego zdarzenia. Tamtej nocy wiedziała, że rozwiązanie zaraz nastąpi. Próbowała powiedzieć o tym mężowi, ale ten tylko coś burknął, odwrócił się na drugi bok i zachrapał. Nie mogąc liczyć także na pomoc teściowej, sama spakowała do reklamówki zmianę bielizny, środki czystości i trochę odzieży. Nie budząc nikogo z domowników, opuściła mieszkanie. Chciała pójść do matki i prosić ją, by wezwała karetkę. Nagle poczuła paraliżujący ból dolnych partii ciała. Upadła. Po chwili nastąpił poród.<br>Ręką oderwała pępowinę, a następnie doczołgała się do stodoły. Dziecko nie płakało, widziała jednak, że oddycha
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego