zmieniło się w piekło. W licznych wywiadach Summers tłumaczył, że jego intencją nie było deprecjonowanie kobiet, lecz uświadomienie audytorium, że wiele czynników pierwotnie przypisywanych wychowaniu zależy w rzeczywistości od genetycznego wyposażenia każdego z nas. Ale im dłużej tłumaczył, co miał na myśli, tym bardziej rozdrażniał zwolenników poprawności politycznej. Nancy Hopkins, biolog z Massachusetts Institute of Technology, stwierdziła: - To strasznie przykre, że tyle wspaniałych kobiet na Harvardzie pozostaje pod władzą mężczyzny, który postrzega je w taki sposób. I dodała, że jeśli dać kobietom takie samo wsparcie jak mężczyznom, potrafią osiągnąć to samo albo jeszcze więcej. Tego Summers nie negował, ale nikt nie