Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
woła teraz. Tamta krew, jak osi jad, żre teraz Marię od środka. Maria płaci za Milvę.
Milczał. Głównie dlatego, że nie wiedział, co powiedzieć. Dziewczyna silniej oparła się o jego ramię.
- Wiodłam do Brokilonu komando - powiedziała cicho. - Na Wypalankach to było, w czerwcu, z niedzielę przed Sobótką. Zgonili nas, była bitka, uszliśmy w siedem koni: pięciu elfów, jedna elfka i ja. Do Wstążki z pół mili, ale konni za nami, konni przed nami, dookoła ćma, mgła, bagno... Nocą skryliśmy się w łozinie, odetchnąć trza było dać koniom i sobie. Wtedy to elfka rozdziała się bez słowa, pokładła... a pierwszy elf do
woła teraz. Tamta krew, jak osi jad, żre teraz Marię od środka. Maria płaci za Milvę. <br>Milczał. Głównie dlatego, że nie wiedział, co powiedzieć. Dziewczyna silniej oparła się o jego ramię.<br> - Wiodłam do Brokilonu komando - powiedziała cicho. - Na Wypalankach to było, w czerwcu, z niedzielę przed Sobótką. Zgonili nas, była bitka, uszliśmy w siedem koni: pięciu elfów, jedna elfka i ja. Do Wstążki z pół mili, ale konni za nami, konni przed nami, dookoła ćma, mgła, bagno... Nocą skryliśmy się w łozinie, odetchnąć trza było dać koniom i sobie. Wtedy to elfka rozdziała się bez słowa, pokładła... a pierwszy elf do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego