Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
rękach trzyma ostatni uśmiech księcia Józefa.
Henrysia otrząsnęła się energicznie.
- Skąd ty to wiesz, skąd pani to wie? - zawołała zbyt głośno i przeraziła się własnego głosu. - Skąd pani może wiedzieć, co ona mówiła z bratem i co powiedziała księciu, i w ogóle! Przecież oni na pewno zginęli w tej strasznej bitwie?
- Właśnie zginęli.
- No więc?
- Więc to przecież ja byłam. Ja i mój brat, ten młodszy - powiedziała panna Zosia przenikliwym głosem.
Henrysia potrząsnęła jej ręką ze złością.
- Tak, tak. W sali jadalnej wisi jej portret nad drzwiami salonu. Przypatrz się dobrze, przypatrz się...
Henrysia nie poczuła, kiedy wysunęła się z jej
rękach trzyma ostatni uśmiech księcia Józefa. <br>Henrysia otrząsnęła się energicznie. <br>- Skąd ty to wiesz, skąd pani to wie? - zawołała zbyt głośno i przeraziła się własnego głosu. - Skąd pani może wiedzieć, co ona mówiła z bratem i co powiedziała księciu, i w ogóle! Przecież oni na pewno zginęli w tej strasznej bitwie? <br>- Właśnie zginęli. <br>- No więc? <br>- Więc to przecież ja byłam. Ja i mój brat, ten młodszy - powiedziała panna Zosia przenikliwym głosem. <br>Henrysia potrząsnęła jej ręką ze złością. <br>- Tak, tak. W sali jadalnej wisi jej portret nad drzwiami salonu. Przypatrz się dobrze, przypatrz się... <br>Henrysia nie poczuła, kiedy wysunęła się z jej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego