Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
kredensie do późnej nocy, opowiadając sobie historie o duchach.
Boże Narodzenie było już "aby, aby", jak mówiła szalejąca w kuchni Gawlikowa. Popędzała co się zowie "przydane"
do pomocy dodatkowo dziewczyny. Olbrzymie sagany buzowały parą. Pracownice, spocone, czerwone z wysiłku, z obnażonymi wyżej łokci ramionami, kręciły przez maszynkę mięso. Napychały otwór bladoróżowymi skrawkami, z sitka wysuwała się miazga. Warszawianka od Lilpopa napychała mięsem zwoje półprzezroczystych flaków. Kiełbasy wydłużały się, wiotczały, wreszcie klapały ciężko do cynowej balii. W dworskiej pralni, o wyszorowanej cementowej posadzce, na hakach u belki pod pułapem wisiały dwie, przecięte wzdłuż, połowy wieprzka. Już opalone i oskrobane ze szczeciny, przypominały
kredensie do późnej nocy, opowiadając sobie historie o duchach.<br>Boże Narodzenie było już "aby, aby", jak mówiła szalejąca w kuchni Gawlikowa. Popędzała co się zowie "przydane" <br>do pomocy dodatkowo dziewczyny. Olbrzymie sagany buzowały parą. Pracownice, spocone, czerwone z wysiłku, z obnażonymi wyżej łokci ramionami, kręciły przez maszynkę mięso. Napychały otwór bladoróżowymi skrawkami, z sitka wysuwała się miazga. Warszawianka od Lilpopa napychała mięsem zwoje półprzezroczystych flaków. Kiełbasy wydłużały się, wiotczały, wreszcie klapały ciężko do cynowej balii. W dworskiej pralni, o wyszorowanej cementowej posadzce, na hakach u belki pod pułapem wisiały dwie, przecięte wzdłuż, połowy wieprzka. Już opalone i oskrobane ze szczeciny, przypominały
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego