Typ tekstu: Książka
Autor: Witkiewicz Stanisław Ignacy
Tytuł: Dramaty wybrane
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1923
jeden mąż
Równy krok! Przeze drzwi marsz!!!
Bojarowie wychodzą rzędem, machając toporami
MISTRZ
Oto jest dyscyplina! Nawet trupy nas słuchają. Ten pomysł ożywił mnie. Czyż nie jest to dość dziwaczne, aby usprawiedliwić nawet nasz upadek?
FIZDEJKO
Dziwaczność nie jest też bezwzględna. Zależy od osobnika, który daje jej możność urzeczywistnienia. Ten błazen, Der Zipfel, jest dla mnie wcieleniem pospolitości. Cokolwiek by nie zrobił, jest to dla mnie osobiście tylko wulgarnym "trickiem".
Ponuro
I ja mam jakieś granice w mojej sztucznej, żelazobetonowej, par excellence współczesnej jaźni.
DE LA TRE'FOUILLE
Współczesnej - ale czemu?



FIZDEJKO
wstaje, śmiejąc się
Wybuchowi sto pięćdziesiątej szóstej gwiazdy w mgławicy
jeden mąż<br>Równy krok! Przeze drzwi marsz!!!<br> Bojarowie wychodzą rzędem, machając toporami<br> MISTRZ<br>Oto jest dyscyplina! Nawet trupy nas słuchają. Ten pomysł ożywił mnie. Czyż nie jest to dość dziwaczne, aby usprawiedliwić nawet nasz upadek?<br> FIZDEJKO<br>Dziwaczność nie jest też bezwzględna. Zależy od osobnika, który daje jej możność urzeczywistnienia. Ten błazen, Der Zipfel, jest dla mnie wcieleniem pospolitości. Cokolwiek by nie zrobił, jest to dla mnie osobiście tylko wulgarnym "trickiem".<br> Ponuro<br>I ja mam jakieś granice w mojej sztucznej, żelazobetonowej, par excellence współczesnej jaźni.<br> DE LA TRE'FOUILLE<br>Współczesnej - ale czemu?<br><br>&lt;page nr=300&gt;<br><br> FIZDEJKO<br> wstaje, śmiejąc się<br>Wybuchowi sto pięćdziesiątej szóstej gwiazdy w mgławicy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego