Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 33
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
słów mówiła: śmiejcie się z tego bałwana. Czyż nie ma takich między wami?
Zaś błazna Feste grała Zofia Rysiówna i to także była kreacja bliska ideału. Niewysoka dama, z piękną twarzą, w grubym swetrze, który odarystokratyczniał jej sylwetkę, żywo reagująca na każdy impuls, zdawała się wymarzoną kumpelką wszelkich żartów. W błazeństwach jej trefnisia była pogoda ducha i bystrość myśli; była zdecydowana wyższość nad bożymi pijaczkami Czkawką i Chudogębą, pełna jednak sympatii i nie zaprawiona pogardą. Nie sposób było nie zauważyć, że mądry błazen lokuje się umysłem wysoko ponad odwiecznymi westchnieniami kochanków i równie nieśmiertelnymi wygłupami opojów. W oczach aktorki migotały złośliwe
słów mówiła: śmiejcie się z tego bałwana. Czyż nie ma takich między wami?<br>Zaś błazna Feste grała Zofia Rysiówna i to także była kreacja bliska ideału. Niewysoka dama, z piękną twarzą, w grubym swetrze, który &lt;orig&gt;odarystokratyczniał&lt;/&gt; jej sylwetkę, żywo reagująca na każdy impuls, zdawała się wymarzoną kumpelką wszelkich żartów. W błazeństwach jej trefnisia była pogoda ducha i bystrość myśli; była zdecydowana wyższość nad bożymi pijaczkami Czkawką i Chudogębą, pełna jednak sympatii i nie zaprawiona pogardą. Nie sposób było nie zauważyć, że mądry błazen lokuje się umysłem wysoko ponad odwiecznymi westchnieniami kochanków i równie nieśmiertelnymi wygłupami opojów. W oczach aktorki migotały złośliwe
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego