Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
było już iść, i tak już siedział przeszło pół godziny.
Wszyscy przyszli, żeby się z nim pożegnać, mili ludzie. Młoda kobieta trzymała oba brzdące, a jej mąż wziął na ręce tę kilkuletnią dziewuszkę. Pan Jankowiak pożegnał się solennie ze wszystkimi, podziękował - i na zakończenie odważył się nawet uścisnąć jedną z bliźniaczek za tłuściutką łapkę, gładką jak atłas - ale kiedy zobaczył w zestawieniu z nią swoje własne, sękate, powykręcane artretyzmem palce - szybko je cofnął, wystraszony i zakłopotany.
Z tego wszystkiego zapomniał o świadectwie, ale kiedy człapał na obolałych nogach w stronę Rynku Jeżyckiego, poczuł, że na dziś ma dosyć spacerków. Pójdzie na
było już iść, i tak już siedział przeszło pół godziny.<br>Wszyscy przyszli, żeby się z nim pożegnać, mili ludzie. Młoda kobieta trzymała oba brzdące, a jej mąż wziął na ręce tę kilkuletnią dziewuszkę. Pan Jankowiak pożegnał się solennie ze wszystkimi, podziękował - i na zakończenie odważył się nawet uścisnąć jedną z bliźniaczek za tłuściutką łapkę, gładką jak atłas - ale kiedy zobaczył w zestawieniu z nią swoje własne, sękate, powykręcane artretyzmem palce - szybko je cofnął, wystraszony i zakłopotany.<br>Z tego wszystkiego zapomniał o świadectwie, ale kiedy człapał na obolałych nogach w stronę Rynku Jeżyckiego, poczuł, że na dziś ma dosyć spacerków. Pójdzie na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego