Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
takich trzech dni i dwóch nocy.

- Następnego dnia rano ktoś zadzwonił. Na ten telefon widocznie czekała, bo zleciała z góry tylko w pospiesznie naciągniętych dżinsach, bez bluzki, szybko, by nikt jej nie ubiegł; podniosła słuchawkę - "no, to ja'. I zaraz się roześmiała, widać chłopak walnął jakiś dowcip i, rozumiesz, luz-bluz, słuchawkę przytrzymuje ramieniem, a ręce zajęte bosą stopą, z której próbuje wyciągnąć drzazgę; jak zbiegała po schodach, musiała się jej wbić.
- Normalnie wróciłam, autobusem... Jeszcze kumpla spotkałam, o rany, normalnego - co się głupio pytasz?
Danuta Wiera słyszy wszystko w kuchni; nie każdy ma takie n o r m a l
takich trzech dni i dwóch nocy.<br><br> - Następnego dnia rano ktoś zadzwonił. Na ten telefon widocznie czekała, bo zleciała z góry tylko w pospiesznie naciągniętych dżinsach, bez bluzki, szybko, by nikt jej nie ubiegł; podniosła słuchawkę - "no, to ja'. I zaraz się roześmiała, widać chłopak walnął jakiś dowcip i, rozumiesz, luz-bluz, słuchawkę przytrzymuje ramieniem, a ręce zajęte bosą stopą, z której próbuje wyciągnąć drzazgę; jak zbiegała po schodach, musiała się jej wbić.<br>- Normalnie wróciłam, autobusem... Jeszcze kumpla spotkałam, o rany, normalnego - co się głupio pytasz?<br>Danuta Wiera słyszy wszystko w kuchni; nie każdy ma takie n o r m a l
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego