Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 12.04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
skazany na brud znienawidzonego miasta. Piłata, który za chwilę ma się spotkać ze strzępem ludzkim, z kimś, kto w najmniejszym stopniu nie dostaje do jego aspiracji i marzeń. On nie chce tego spotkania. Może coś irracjonalnie przeczuwa, może się boi?

Od zaprzyjaźnionych profesorów literatury wiem, że zanim pojawi się ów błysk, przychodzi pan do nich z tekstem, zadaje dziesiątki pytań, docieka, dyskutuje.

Muszę sobie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego mam zagrać tę postać, dlaczego w danym momencie mówię grzecznie "dzień dobry" do swojego partnera, chociaż postać, którą kreuję, chce go zabić. Tadeusz Łomnicki zawsze mi powtarzał: Jasiu, tekst, tekst i jeszcze raz
skazany na brud znienawidzonego miasta. Piłata, który za chwilę ma się spotkać ze strzępem ludzkim, z kimś, kto w najmniejszym stopniu nie dostaje do jego aspiracji i marzeń. On nie chce tego spotkania. Może coś irracjonalnie przeczuwa, może się boi? &lt;/&gt;<br><br>&lt;who1&gt;Od zaprzyjaźnionych profesorów literatury wiem, że zanim pojawi się ów błysk, przychodzi pan do nich z tekstem, zadaje dziesiątki pytań, docieka, dyskutuje. &lt;/&gt;<br><br>&lt;who2&gt;Muszę sobie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego mam zagrać tę postać, dlaczego w danym momencie mówię grzecznie "dzień dobry" do swojego partnera, chociaż postać, którą kreuję, chce go zabić. Tadeusz Łomnicki zawsze mi powtarzał: Jasiu, tekst, tekst i jeszcze raz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego