Colin*, młody malarz francuski, namalował tylko co płótno. Bardzo ciemne o brązach prawie czarnych, nawet biel ściany wyraził tak przełamanymi, tak nawarstwionymi grą kontrastów tonami, że na pierwszy rzut oka zdaje się ciemna.<br>Mówi mi, co zamierza teraz malować. Otwiera drzwi starej szafy-komody. Widzę w głębokiej gorącoczarnej wnęce chłodny błysk białego imbryka i białego talerza. Pokazuje mi to z cichym, skupionym wzruszeniem:<br>- Widzisz... ale żeby mieć prawo to malować, chcę przedtem namalować garnek biały na białym obrusie z białą ścianą w tle, tak żeby nawet cienie były jasne.<br>Kto nie rozumie takich wzruszeń, boję się, że nie potrafi docenić całej