Typ tekstu: Książka
Autor: Nurowska Maria
Tytuł: Panny i wdowy. Zdrada
Rok wydania: 1993
Rok powstania: 1992
ze sobą pieniędzy?
- Pięć tysięcy.
- To mi je daj.
Wróciła do gabinetu sekretarza.
- Nie sądzi pan, że uruchomienie takiej cegielni przyniosłoby korzyści całej gminie czy raczej gromadzie...
- Chyba tak, nie przeczę.
- Więc proszę podejść życzliwie do naszej prośby - powiedziała i z uczuciem, że za chwilę spali się ze wstydu, wstała, błyskawicznie odsunęła szufladę biurka, za którym siedział sekretarz, wrzuciła do niej zwitek pieniędzy, po czym szufladę zasunęła i usiadła z powrotem na swoim miejscu. Wszystko to bez jednego słowa.
- No... mógłbym podejść życzliwie - odezwał się sekretarz. - Czemu mam ludziom robić trudności... Złóżcie wniosek o dzierżawę, rozpatrzymy... Żebym był kryty, zadeklarujecie jakiś
ze sobą pieniędzy? <br>- Pięć tysięcy. <br>- To mi je daj. <br>Wróciła do gabinetu sekretarza. <br>- Nie sądzi pan, że uruchomienie takiej cegielni przyniosłoby korzyści całej gminie czy raczej gromadzie... <br>- Chyba tak, nie przeczę. <br>- Więc proszę podejść życzliwie do naszej prośby - powiedziała i z uczuciem, że za chwilę spali się ze wstydu, wstała, błyskawicznie odsunęła szufladę biurka, za którym siedział sekretarz, wrzuciła do niej zwitek pieniędzy, po czym szufladę zasunęła i usiadła z powrotem na swoim miejscu. Wszystko to bez jednego słowa. <br>- No... mógłbym podejść życzliwie - odezwał się sekretarz. - Czemu mam ludziom robić trudności... Złóżcie wniosek o dzierżawę, rozpatrzymy... Żebym był kryty, zadeklarujecie jakiś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego