Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
o nią siwy staruszek z pobliskich niziutkich domków każe ci, miły czytelniku, wejść w obręb starego grodziszcza, a tam, siadłszy na zieloną murawą porosłym dziedzińcu zamkowym, zacznie snuć przed tobą następującą opowieść:
Około roku 1360 panował na zamku działdowskim srogi pan. Wysokiego wzrostu, o szerokich ramionach, potężnym głosie i złych, błyszczących oczach, budził wokoło siebie atmosferę nieufności, odrazy i lęku. Nikt z mieszkańców miasteczka nie śmiał się zbliżyć do groźnego i surowego pana. Niejeden z mieszczan wolał nawet znosić krzywdę niżeli pokazywać się przed jego srogim obliczem.
Pan ów, potomek jakichś grafów niemieckich, średniowiecznym zwyczajem rycerzy Zachodu długo wędrował po świecie
o nią siwy staruszek z pobliskich niziutkich domków każe ci, miły czytelniku, wejść w obręb starego grodziszcza, a tam, siadłszy na zieloną murawą porosłym dziedzińcu zamkowym, zacznie snuć przed tobą następującą opowieść: <br>Około roku 1360 panował na zamku działdowskim srogi pan. Wysokiego wzrostu, o szerokich ramionach, potężnym głosie i złych, błyszczących oczach, budził wokoło siebie atmosferę nieufności, odrazy i lęku. Nikt z mieszkańców miasteczka nie śmiał się zbliżyć do groźnego i surowego pana. Niejeden z mieszczan wolał nawet znosić krzywdę niżeli pokazywać się przed jego srogim obliczem. <br>Pan ów, potomek jakichś grafów niemieckich, średniowiecznym zwyczajem rycerzy Zachodu długo wędrował po świecie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego