Również opowie, jak to było u niego. Łatwiej to, co mam w sobie, najpierw zobaczyć i zaakceptować u innych, a przez to i u siebie.<br> Zawsze ktoś w grupie wie więcej i łatwiej przyjmie się coś od alkoholika, który jest parę dni do przodu, niż od terapeuty.<br> Mówimy podobnym językiem, bo mamy podobne doświadczenia - ktoś drugi wie, o co mi chodzi, rozumie. Nie tylko szybciej rozbraja się manipulacje, ale też dostajemy dużo wzmocnień do abstynenckiego życia.<br> Jest to kilka lub kilkanaście osób, od których jednocześnie dostaje się ciepłe i życzliwe przyjęcie, informację, że im na mnie zależy.<br> W grupie bardzo umacnia