Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 27
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
charakterystyczna dla niego arogancja zwykłego dorobkiewicza zaczęła ustępować miejsca gatunkowo cięższej, uderzającej w grubsze, ostrzejsze tony arogancji człowieka, który wie, że wszystko może.
- Urósł na naszej pracy - mówią pracownicy dawnego wydziału wykonawstwa (a obecnie PeBeTelu). - Dzięki nam stał się kimś, potem przestał się z nami liczyć. Dążył do likwidacji wydziału, bo wydział utrudniał działanie układu. Ale tu się pomylił.
- Być może zgrzeszyłem brakiem skromności i pewną skłonnością do wystawnego życia - przyznaje Z., a jego oczy wilgotnieją jeszcze bardziej. Kosztowne przyjęcia, wypady na safari do Afryki czy budowa domu za prawie milion złotych - to może jednak był błąd? Ale jeśli tak, był
charakterystyczna dla niego arogancja zwykłego dorobkiewicza zaczęła ustępować miejsca gatunkowo cięższej, uderzającej w grubsze, ostrzejsze tony arogancji człowieka, który wie, że wszystko może.<br>- Urósł na naszej pracy - mówią pracownicy dawnego wydziału wykonawstwa (a obecnie PeBeTelu). - Dzięki nam stał się kimś, potem przestał się z nami liczyć. Dążył do likwidacji wydziału, bo wydział utrudniał działanie układu. Ale tu się pomylił.<br>- Być może zgrzeszyłem brakiem skromności i pewną skłonnością do wystawnego życia - przyznaje Z., a jego oczy wilgotnieją jeszcze bardziej. Kosztowne przyjęcia, wypady na safari do Afryki czy budowa domu za prawie milion złotych - to może jednak był błąd? Ale jeśli tak, był
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego