do niepokojącego wsłuchiwania się nawet w te ludzkie głosy, których szept czy krzyk rozbrzmiewa daleko poza nami, na polach bitew, w więzieniach, w obozach i pod dachami nie znanych nam istnień. Jeśli o mnie chodzi - znajduję w sobie dość wiele niewiedzy i wątpliwości, a jednocześnie dosyć potrzeby i pragnienia zdobycia bodaj skrawka wiedzy umacniającej grunt pod nogami, a spojrzeniu dającej spokój, abym umiał, mógł czy chciał - według uznania użyczyć jednemu z tych czasowników pierwszeństwa - oprzeć się na sobie samym w nadziei, że tam i tylko tam znajdę siłę, której potrzebuję, oraz instancję, która rozjaśniłaby to, co mi się wydaje ciemnym, a