Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
alibi nawet sprytnie. Tego drugiego, bezpośredniego wykonawcę, jeszcze nie.
- Dawaj go zaraz... - Mech odczuł dawno nie notowany zapał. Ach, jakże już miał dość tego codziennego zalewu łajdactw, matactw, małomiasteczkowych donosów. Daremnie po raz już trzeci prosi o zwolnienie na studia. Nie dają. Znowu ten kierat. Jeśli już ten kierat, to bodaj niech się w nim kręcą wielkie sprawy... "Powiało wielkim światem" - pomyślał. Od czasu gdy tak szpetnie "dziabnęła" go banda Majora. miał w sobie nie żadną prostą chęć zemsty, odegrania się, lecz - wstyd przyznać - ogromną ciekawość tamtych łudzi. Pozwoliła mu ona odczytać już niejedną sprawę niewyraźną dla oczu innych. Teraz, przechadzając
alibi nawet sprytnie. Tego drugiego, bezpośredniego wykonawcę, jeszcze nie.<br>- Dawaj go zaraz... - Mech odczuł dawno nie notowany zapał. Ach, jakże już miał dość tego codziennego zalewu łajdactw, matactw, małomiasteczkowych donosów. Daremnie po raz już trzeci prosi o zwolnienie na studia. Nie dają. Znowu ten kierat. Jeśli już ten kierat, to bodaj niech się w nim kręcą wielkie sprawy... "Powiało wielkim światem" - pomyślał. Od czasu gdy tak szpetnie "dziabnęła" go banda Majora. miał w sobie nie żadną prostą chęć zemsty, odegrania się, lecz - wstyd przyznać - ogromną ciekawość tamtych łudzi. Pozwoliła mu ona odczytać już niejedną sprawę niewyraźną dla oczu innych. Teraz, przechadzając
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego