Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
mostu i w Bednarską pod górę skierowali kroki.
- Patrzcie no! - zawołał któryś nagle. - Ten siwowłosy kmiotek... czyż nie sądzicie, że musi on chyba pamiętać ową rzeź Pragi?
Wskazywał chłopa w długim kożuchu, stąpającego przed nimi powoli, z wiązką grabowych prętów na zgarbionych plecach.
- To wzruszające byłoby, prawdziwie, spotkać człowieka, co bodaj własnym okiem oglądał tamte okropne zdarzenia!
- Ktoż wie, mógł on być i towarzyszem broni Kościuszki!...
Serca akademików wzbierały tkliwym wzruszeniem.
- Wspomóżmy go, koledzy!... Wydaje się być ubogi...
Ten i ów sięgnął do kieszeni - A chłop prawie przystanął, brzemię oparł o występ muru i oddychając ciężko, patrzył ku Krakowskiemu Przedmieściu.
Podeszli
mostu i w Bednarską pod górę skierowali kroki.<br>- Patrzcie no! - zawołał któryś nagle. - Ten siwowłosy kmiotek... czyż nie sądzicie, że musi on chyba pamiętać ową rzeź Pragi?<br>Wskazywał chłopa w długim kożuchu, stąpającego przed nimi powoli, z wiązką grabowych prętów na zgarbionych plecach.<br>&lt;page nr=252&gt; - To wzruszające byłoby, prawdziwie, spotkać człowieka, co bodaj własnym okiem oglądał tamte okropne zdarzenia!<br>- Ktoż wie, mógł on być i towarzyszem broni Kościuszki!...<br>Serca akademików wzbierały tkliwym wzruszeniem.<br>- Wspomóżmy go, koledzy!... Wydaje się być ubogi...<br>Ten i ów sięgnął do kieszeni - A chłop prawie przystanął, brzemię oparł o występ muru i oddychając ciężko, patrzył ku Krakowskiemu Przedmieściu.<br>Podeszli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego