Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
na drugi dzień...
Robert oklapł nagle. Szczęka mu zwisła, zamyślił się z otwartymi ustami. - Eh - zabrał głos Jagiełło.
- Jest co wspominać... - westchnął pobożnie pan.
- Jak to jest właściwie? Dwadzieścia dwa lata i wspominać? Gdzie jest madame Verey? - zbuntował się Robert.
- Przecież walka trwa... - szepnął pan patrząc w kieliszek pod światło bogatych żyrandoli. Orkiestra po raz czwarty już chyba grała "Lamour, Lamour... "
- Panie pułkowniku, czy pamięta pan porucznika Zygmunta? Tego, co to wsypał się z radiostacją i wyszedł? - spytał Kolumb, jakby było to w jakimś związku ze zdaniem o trwającej walce.

Robert wybornie wykorzystywał autorytet ugruntowany od czasów Polish Shipping Mission. On
na drugi dzień...<br>&lt;page nr=450&gt; Robert oklapł nagle. Szczęka mu zwisła, zamyślił się z otwartymi ustami. - Eh - zabrał głos Jagiełło.<br>- Jest co wspominać... - westchnął pobożnie pan.<br>- Jak to jest właściwie? Dwadzieścia dwa lata i wspominać? Gdzie jest madame Verey? - zbuntował się Robert.<br>- Przecież walka trwa... - szepnął pan patrząc w kieliszek pod światło bogatych żyrandoli. Orkiestra po raz czwarty już chyba grała "Lamour, Lamour... "<br>- Panie pułkowniku, czy pamięta pan porucznika Zygmunta? Tego, co to wsypał się z radiostacją i wyszedł? - spytał Kolumb, jakby było to w jakimś związku ze zdaniem o trwającej walce.<br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br>Robert wybornie wykorzystywał autorytet ugruntowany od czasów Polish Shipping Mission. On
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego