a co najważniejsza (...) coś, co bym mógł nazwać samopoczuciem wewnętrznego, międzycząsteczkowego przedrzeźniania i szyderstwa"</> (F 5). Ładnie to powiedziane, ale dość jeszcze zagadkowo... Lęk Gombrowicza jest lękiem przed stagnacją, skamienieniem. To skamienienie będzie jednocześnie niebytem (nicością) i rozproszeniem (chaosem). Chaosem, który z siebie na dobitkę szydzi... Takiej przyszłości, takiego losu boi się dla siebie bohater.<br>Takim się - niestety - czuje. Zwłaszcza w prawdomównym śnie, który - jak powiada - był "wykładnikiem lęku". Zobaczył w nim siebie <q>"takim, jakim byłem, gdym miał lat piętnaście i szesnaście (...) Zbudziłem się w śmiechu i w strachu, bo mi się zdawało, że taki jaki jestem dzisiaj, po trzydziestce, przedrzeźniam