wrzaskiem. Głupie <br>dziewczyny mówiły, że wypchane. Kanarka nie zauważył. <br>W kącie na wieszaku bielała sukienka na ramiączkach, <br>z dużym dekoltem.<br>- Śliczna - powiedział bez zachwytu, ale nie <br>ironicznie.<br>Zeskoczył lekko z okna, a potem dokładnie przycisnął <br>oba skrzydła, tak by wydawały się zamknięte. Niespiesznie, <br>z rękami w kieszeniach, gwiżdżąc, wyszedł <br>na boisko. Było puste.<br> 13<br>Wieczorem usnął od razu, ledwie przyłożył głowę <br>do poduszki.<br>Obudziło go szarpnięcie za ramię i dłoń położona <br>na usta.<br>- Ciii... - usłyszał mrukliwy szept.<br>- Co jest? - Strącił rękę. Był spokojny, <br>choć serce stukało mu szybciej i głośniej niż <br>powinno. - Takie kawały nie ze mną. Strasz babcię <br>nocną, jak