Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 02.06 (31)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Straszne.
W FC Porto nie grałeś w pierwszej jednastce, a mimo to kibice cię kochali.
- Bo tam tak jest. Grasz pierwsze kilka meczów. Kibice cię obserwują i widzą, czy jesteś dobry. Ja pierwszych spotkaniach strzelałem gola za golem. Potem zostałem kontuzjowany i wróciłem dopiero po siedmiu miesiącach. Kiedy wchodziłem na boisko, 45 tysięcy kibiców na stojąco biło mi brawo. Pamiętali mnie.
Jednak uciekłeś z Porto do drugiej ligi hiszpańskiej, do Salamanki.
- To mój największy błąd w życiu. Poleciałem na kasę. Do dziś mam wyrzuty sumienia, że mając przygotowany kontrakt na dwa lata z Porto, z pazerności wybrałem Salamancę.
Potem było AEK
Straszne.&lt;/&gt;<br>&lt;who15&gt;W FC Porto nie grałeś w pierwszej jednastce, a mimo to kibice cię kochali.&lt;/&gt;<br>&lt;who16&gt;- Bo tam tak jest. Grasz pierwsze kilka meczów. Kibice cię obserwują i widzą, czy jesteś dobry. Ja pierwszych spotkaniach strzelałem gola za golem. Potem zostałem kontuzjowany i wróciłem dopiero po siedmiu miesiącach. Kiedy wchodziłem na boisko, 45 tysięcy kibiców na stojąco biło mi brawo. Pamiętali mnie.&lt;/&gt;<br>&lt;who15&gt;Jednak uciekłeś z Porto do drugiej ligi hiszpańskiej, do Salamanki.&lt;/&gt;<br>&lt;who16&gt;- To mój największy błąd w życiu. Poleciałem na kasę. Do dziś mam wyrzuty sumienia, że mając przygotowany kontrakt na dwa lata z Porto, z pazerności wybrałem Salamancę.&lt;/&gt;<br>&lt;who15&gt;Potem było AEK
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego