choć tutaj brak mi szczegółów, również nazwisko jego ojca było przybrane. Tak czy owak musiał być doskonale świadomy, że miejsce jego w getcie, co narzucało niemożliwy do rozwiązania problem solidarności. Musiał być też świadomy, że poza braterstwem broni z jego równolatkami w AK kryje się ta sama proporcja, co w bójce szkolnej: pięciu na trzydziestu kilku, a i wśród tych pięciu tylko paru nie-Żydów.<br> Spadkobierca polskiej poezji romantycznej, przede wszystkim Słowackiego, z pełną świadomością składał z siebie ofiarę ojczyźnie, wiedząc zarazem, że ta ojczyzna go nie chce. Co więcej, czuł, że jego lud, z którym łączy go nie tylko krew