Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Metropol
Nr: 02.15
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
Pod kaloryferem leżą puste opakowania po słodyczach. Pełną napięcia ciszę zakłóca tylko wycie wiatru za oknem i przytłumiony głos prowadzącego niecodzienne spotkanie.
- Wjeżdżasz do bardzo starego lasu. Zdaje się, że słyszysz odgłosy zbliżającej się burzy. Ścigający cię bandyci są coraz bliżej, a wierzchowiec jest śmiertelnie zmęczony. Co robisz?
- Skręcam w bok, chowam konia w krzakach i włażę na najwyższe drzewo. Stamtąd ich obserwuję. Jak przejadą, mogę ich... - pewnie odpowiada jeden z graczy.
- Nie możesz wejść na drzewo, nie masz takiej umiejętności - przerywa prowadzący.
- Mogę. Zdobyłem ją po wykonaniu misji w karczmie - upiera się gracz.
Ale Mistrz nie daje za wygraną - Prawda
Pod kaloryferem leżą puste opakowania po słodyczach. Pełną napięcia ciszę zakłóca tylko wycie wiatru za oknem i przytłumiony głos prowadzącego niecodzienne spotkanie.<br>- Wjeżdżasz do bardzo starego lasu. Zdaje się, że słyszysz odgłosy zbliżającej się burzy. Ścigający cię bandyci są coraz bliżej, a wierzchowiec jest śmiertelnie zmęczony. Co robisz?<br>- Skręcam w bok, chowam konia w krzakach i włażę na najwyższe drzewo. Stamtąd ich obserwuję. Jak przejadą, mogę ich... - pewnie odpowiada jeden z graczy.<br>- Nie możesz wejść na drzewo, nie masz takiej umiejętności - przerywa prowadzący.<br>- Mogę. Zdobyłem ją po wykonaniu misji w karczmie - upiera się gracz.<br>Ale Mistrz nie daje za wygraną - Prawda
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego