Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
końców zawsze mnie odtrącają.
Nie mam zamiaru wkupywać się w ich łaski, wiele niedobrego można rzec o mojej naturze, ale do lizusostwa i pochlebstwa nigdy się nie poniżałem.
Człowiek skazany jest na to, aby wśród bliźnich znosić swoją samotność.
Pośladki, na których siedzę, od dłuższego czasu pieką mnie mocno i bolą, tęgo skłute, ostatni zastrzyk dali mi z rana, przed opuszczeniem chamber of horrors, tamtej sali okropieństw, o której myśl raz po raz do mnie wraca.
Bo nie wiem, czy na dobre mam zagościć wśród tych nieśmiertelnych, w czystości i karmazynach, czy też wnet mnie z powrotem wykopią?
Chociaż i mnie
końców zawsze mnie odtrącają.<br>Nie mam zamiaru wkupywać się w ich łaski, wiele niedobrego można rzec o mojej naturze, ale do lizusostwa i pochlebstwa nigdy się nie poniżałem.<br>Człowiek skazany jest na to, aby wśród bliźnich znosić swoją samotność.<br>Pośladki, na których siedzę, od dłuższego czasu pieką mnie mocno i bolą, tęgo skłute, ostatni zastrzyk dali mi z rana, przed opuszczeniem chamber of horrors, tamtej sali okropieństw, o której myśl raz po raz do mnie wraca.<br>Bo nie wiem, czy na dobre mam zagościć wśród tych nieśmiertelnych, w czystości i karmazynach, czy też wnet mnie z powrotem wykopią?<br>Chociaż i mnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego