Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
zobaczysz, jak cię stłukę...!"
Pokiwałem tylko głową.
"Dobrze, dobrze. Tylko wejdź do morza, błagam."
Cofnął się jak oparzony, gdy fala obmyła mu łapy.
Prosiłem go, groziłem i przeklinałem na przemian. Czułem jego mięśnie napięte pod skórą, twarde jak drewno.
"Pożeracz Chmur! Zaraza i śmierć! Niech cię otchłań pochłonie! To nie boli! Zmuś się!"
Wszedł wreszcie do wody, na łapach sztywnych niczym słupy. Zanurzał się coraz głębiej. Woda podmyła mu brzuch...
"Nie umiem pływać!..." - to był ostatni wybuch paniki. Zdzieliłem go z całej siły piętami, jak narowistego konia. O mało co, a spadłbym.
"Rozpostrzyj skrzydła i ruszaj łapami. To łatwe."
Był na
zobaczysz, jak cię stłukę...!"<br>Pokiwałem tylko głową.<br>"Dobrze, dobrze. Tylko wejdź do morza, błagam."<br>Cofnął się jak oparzony, gdy fala obmyła mu łapy.<br>Prosiłem go, groziłem i przeklinałem na przemian. Czułem jego mięśnie napięte pod skórą, twarde jak drewno.<br>"Pożeracz Chmur! Zaraza i śmierć! Niech cię otchłań pochłonie! To nie boli! Zmuś się!"<br>Wszedł wreszcie do wody, na łapach sztywnych niczym słupy. Zanurzał się coraz głębiej. Woda podmyła mu brzuch...<br>"Nie umiem pływać!..." - to był ostatni wybuch paniki. Zdzieliłem go z całej siły piętami, jak narowistego konia. O mało co, a spadłbym.<br>"Rozpostrzyj skrzydła i ruszaj łapami. To łatwe."<br>Był na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego