Typ tekstu: Książka
Autor: Kowalewski Włodzimierz
Tytuł: Bóg zapłacz!
Rok: 2000
niego z wyrzutem.
- Popatrz, Gudrun - zwrócił się do dziewczyny. - Pacjent, jak zwykle, wie lepiej ode mnie, czego mu trzeba. A ja panu powtarzam: nie ma żadnego zastrzyku na pańską chorobę. Ja nie mam, nikt nie ma. Jakby lekarz miał zastrzyki na wszystko, to Pan Bóg przestałby być potrzebny.
- Tak mnie boli, żeby tylko choć trochę znieczulić, chociaż na pół godziny, żebym odpoczął... - jęczał trochę na wyrost, bo atak powoli mijał, ale nie wypadało wycofywać się z prośby.
- Czy pan wie, co to jest zastrzyk przeciwbólowy? Czy ja mogę panu na przykład zmniejszać napięcie mięśni gładkich, jeżeli one już dawno przestały być
niego z wyrzutem.<br>- Popatrz, Gudrun - zwrócił się do dziewczyny. - Pacjent, jak zwykle, wie lepiej ode mnie, czego mu trzeba. A ja panu powtarzam: nie ma żadnego zastrzyku na pańską chorobę. Ja nie mam, nikt nie ma. Jakby lekarz miał zastrzyki na wszystko, to Pan Bóg przestałby być potrzebny.<br>- Tak mnie boli, żeby tylko choć trochę znieczulić, chociaż na pół godziny, żebym odpoczął... - jęczał trochę na wyrost, bo atak powoli mijał, ale nie wypadało wycofywać się z prośby.<br>- Czy pan wie, co to jest zastrzyk przeciwbólowy? Czy ja mogę panu na przykład zmniejszać napięcie mięśni gładkich, jeżeli one już dawno przestały być
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego