Typ tekstu: Książka
Autor: Miłosz Czesław
Tytuł: Dolina Issy
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1955
odwiedzili ją w Dorpacie, spod Pskowa kierując się na południe ku obowiązkowi patriotycznemu. Przesuwała ziarnka różańca, wyobrażając sobie nocne podchody, Konstantego garbiącego się na koniu w śnieżycy i deszczu, szarże z podniesionymi szablami i jego raz już rozdartą pierś, wystawioną na kule. Prześladowały ją twarze trupów: Niemcy, zająwszy Dorpat, rozstrzelali bolszewików komisarzy i ciała porzucili na placu , zakazawszy grzebać. Leżały ścięte szronem, szkliste. Błagała o życie Konstantego. Ale w tych godzinach świtu przenikała ją trwoga inna, trwoga czasu splątanej przeszłości i przyszłości. Wszystkie jego kłamstwa. Wszystkie pochylenia nad szufladą Teodora, ukradkowe wyciąganie stamtąd banknotów, drżenia jej, kiedy musiała się zdobyć, żeby
odwiedzili ją w Dorpacie, spod Pskowa kierując się na południe ku obowiązkowi patriotycznemu. Przesuwała ziarnka różańca, wyobrażając sobie nocne podchody, Konstantego garbiącego się na koniu w śnieżycy i deszczu, szarże z podniesionymi szablami i jego raz już rozdartą pierś, wystawioną na kule. Prześladowały ją twarze trupów: Niemcy, zająwszy Dorpat, rozstrzelali bolszewików komisarzy i ciała porzucili na placu , zakazawszy grzebać. Leżały ścięte szronem, szkliste. Błagała o życie Konstantego. Ale w tych godzinach świtu przenikała ją trwoga inna, trwoga czasu <page nr=75> splątanej przeszłości i przyszłości. Wszystkie jego kłamstwa. Wszystkie pochylenia nad szufladą Teodora, ukradkowe wyciąganie stamtąd banknotów, drżenia jej, kiedy musiała się zdobyć, żeby
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego