więcej szacunku dla ojca!<br> Jedliśmy kanapki. Coraz mocniej przygrzewało słońce.<br> - Miałem tyle lat, co ty - powiedział. - Na zbiórkach śpiewaliśmy<br>"Płonie ognisko..." Tak jak my wczoraj.<br> - Byłeś wilczkiem?<br> Ojciec kiwał głową. Czasem zbierało mu się na wspomnienia, jak<br>teraz. Opowiadał o wojnie to, co pamiętał (w trzydziestym dziewiątym<br>miał cztery lata): bombardowania, alarmy, łapanki. Powstanie w<br>czterdziestym czwartym, czołgi rosyjskie na ulicach Rawy Mazowieckiej.<br>Potem Łódź, gdzie dziadek Henryk pracował w Ministerstwie Leśnictwa,<br>póki nie przenieśli ich do Warszawy. Gimnazjum Reytana, czeski rower<br>favorit, to ZMP, do którego nie należał (co zawsze podkreślał). Rok<br>pięćdziesiąty szósty - wiece na Politechnice. Mówił, że nawet