zakręcie, ale potem nic już nie zatrzyma rozpędzonej sfory. Wrażenia z takiej jazdy są trojakie. Podziwiasz piękne widoki, aż do chwili, kiedy twarz ci spierzchnie i zalejesz się łzami pod wpływem pędu lodowatego powietrza. Twój kręgosłup trzeszczy, ponieważ sanki nie są resorowane, a śnieżna autostrada jest dziurawa jak po nalocie bombowców. W przeżyciach uczestniczy też twój zmysł powonienia, bo ciężko pracujące na szlaku psy puszczają wiatry niczym ciężarowcy. <br><br><tit1>Mroźna przystań</tit1><br>Po kilku kilometrach dotrzesz do Jukkasjärvi, małej lapońskiej osady, znanej niegdyś z hodowli reniferów, a dziś z powodu Icehotel, czyli Hotelu Lodowego. Przed dziesięcioma laty trzech malarzy doszło do wniosku, że