uchodzić za zdrajczynię, która się zadaje z Niemcami. Kurt został zabity pod Kutnem, a mama dojechała do Łowicza. Więcej nie opowiadała, a ja nie pytałam.<br><br>Mama chciała wyjechać daleko, gdzie nikt nas nie znał, i dotarłyśmy do Brzegu nad Odrą. Było to nieduże, zielone miasto z silną rosyjską bazą - pułk bombowców, pułk myśliwców, pułk czołgów. Nasze mieszkanie wychodziło na ogród. Miałam osobny pokój z białym dywanem, białym tapczanem, białymi szafkami. W saloniku stało pianino - również dla mnie - choć nie chciałam się uczyć grać. Duża kuchnia, świetnie wyposażona, też mało nam była potrzebna, bo mamusia nie lubiła gotować. Na szafkach, stolikach, komodach