Typ tekstu: Książka
Autor: Leśmian Bolesław
Tytuł: Poezje
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1920
Zadrżyj z miłości pośmiertnej, jeślić dostępne jej
czary!

Czemuż tak wątpisz o zmarłej? Wszak już do cudów nawykam,
Miłości jestem posłuszna i szczęściu się nie opieram!
I czuję twoją pieszczotę i coraz bardziej zanikam,
I czuję twe pocałunki i coraz bardziej umieram.


WIECZOREM

Wieczorem było, wieczorem,
Gdy zorza gasła nad borem.
Dzienny ulatniał się skwar,
Rosa nam spadła na głowy
I zmierzchem dymił się jar,
Jar kalinowy.

Z daleka idzie, z daleka
Ten mrok, co kwiatów się zrzeka.
Gdy płosząc ospałą woń,
Chłód powiał nad pola zżęte,
O moją zagrzałaś skroń
Dłonie zziębnięte.

Nie wolno patrzeć, nie wolno
Bez pieszczot w
Zadrżyj z miłości pośmiertnej, jeślić dostępne jej<br>czary!<br><br>Czemuż tak wątpisz o zmarłej? Wszak już do cudów nawykam,<br>Miłości jestem posłuszna i szczęściu się nie opieram!<br>I czuję twoją pieszczotę i coraz bardziej zanikam,<br>I czuję twe pocałunki i coraz bardziej umieram.&lt;/&gt;<br><br><br>&lt;div type="poem" sex="m"&gt;&lt;tit&gt;WIECZOREM&lt;/&gt;<br><br>Wieczorem było, wieczorem,<br>Gdy zorza gasła nad borem.<br> Dzienny ulatniał się skwar,<br> Rosa nam spadła na głowy<br> I zmierzchem dymił się jar,<br> Jar kalinowy.<br><br>Z daleka idzie, z daleka<br>Ten mrok, co kwiatów się zrzeka.<br> Gdy płosząc ospałą woń,<br> Chłód powiał nad pola zżęte,<br> O moją zagrzałaś skroń<br> Dłonie zziębnięte.<br><br>Nie wolno patrzeć, nie wolno<br>Bez pieszczot w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego