Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Przekrój
Nr: 2918
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 2001
jak się później okazuje - głównie okolicznych mieszkańców dorabiających sobie do emerytury, bo - w odróżnieniu od kina czy teatru, telewizja za zasiadanie wśród publiczności płaci. Niemal wszyscy ubrani są odświętnie.
- Mój znajomy odpowiada za zbieranie publiki - mówi młoda dziewczyna. - Zadzwonił, więc przyszłam z koleżanką. Ma być fajnie, gościem będzie Olbrychski.
Nie brakuje widzów, co z niejednego pieca chleb jedli. - Panie, tutaj za 40 minut płacą 25 złotych, a w "Milionerach" za trzy dychy sześć godzin trzeba siedzieć - informuje starsze małżeństwo.
Program nadawany jest na żywo. Zjawia się odpowiedzialny za publikę pan Gucio. Prowadzi nas do studia, które na ekranie sprawia wrażenie o
jak się później okazuje - głównie okolicznych mieszkańców dorabiających sobie do emerytury, bo - w odróżnieniu od kina czy teatru, telewizja za zasiadanie wśród publiczności płaci. Niemal wszyscy ubrani są odświętnie.<br>- &lt;q&gt;Mój znajomy odpowiada za zbieranie publiki&lt;/&gt; - mówi młoda dziewczyna. - &lt;q&gt;Zadzwonił, więc przyszłam z koleżanką. Ma być fajnie, gościem będzie Olbrychski&lt;/&gt;.<br>Nie brakuje widzów, co z niejednego pieca chleb jedli. - &lt;q&gt;Panie, tutaj za 40 minut płacą 25 złotych, a w &lt;name type="tit"&gt;"Milionerach"&lt;/&gt; za trzy dychy sześć godzin trzeba siedzieć&lt;/&gt; - informuje starsze małżeństwo.<br>Program nadawany jest na żywo. Zjawia się odpowiedzialny za publikę pan Gucio. Prowadzi nas do studia, które na ekranie sprawia wrażenie o
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego