Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
nie zbywało, Lech już po paru chwilach ujrzał wspaniałego jelenia, Czech - wielkiego dzika, a Rus - olbrzymiego, brunatnego niedźwiedzia. No i każdy z braci pognał za swoją zwierzyną: Lech na północ, Czech na południe, a Rus na wschód.
Trudna to była gonitwa. Jeleń zapuścił się w grzęzawiska, przez które koń Lechowy brnął z wielkim trudem, zapadając po kolana, a czasem aż po brzuch w lepkie błoto.
Niedźwiedź zaszył się w kolczastą gęstwinę malin i jeżyn, o które Rusowy koń boleśnie podrapał sobie boki.
Dzik popędził w stronę jarów i rozpadlin, przed którymi Czechowy rumak zatrzymał się chrapiąc ze strachu.
Ale trzej bracia
nie zbywało, Lech już po paru chwilach ujrzał wspaniałego jelenia, Czech - wielkiego dzika, a Rus - olbrzymiego, brunatnego niedźwiedzia. No i każdy z braci pognał za swoją zwierzyną: Lech na północ, Czech na południe, a Rus na wschód. <br>Trudna to była gonitwa. Jeleń zapuścił się w grzęzawiska, przez które koń Lechowy brnął z wielkim trudem, zapadając po kolana, a czasem aż po brzuch w lepkie błoto. <br>Niedźwiedź zaszył się w kolczastą gęstwinę malin i jeżyn, o które Rusowy koń boleśnie podrapał sobie boki. <br>Dzik popędził w stronę jarów i rozpadlin, przed którymi Czechowy rumak zatrzymał się chrapiąc ze strachu. <br>Ale trzej bracia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego